niedziela, 9 grudnia 2012

Rozdział 12

W czwartkowe popołudnie razem z Lahmem wybraliśmy się na zakupy, by kupić sukienkę na randkę z Michaelem. Bałam się tego spotkania. Przecież miałam spotkać się z mężczyzną, którego poznałam w sklepie i znałam tylko jego imię. Na dodatek, wydarzenia minionego weekendu trochę namieszały mi w głowie. Gdy mijaliśmy monachijski szpital wpadłam na pewien pomysł.
- Skręcaj do szpitala. – powiedziałam i zaczęłam szukać dokumentów w torebce.
- Zuza, wszystko w porządku?
- Zróbmy badania DNA.
- CO?!
- W ten sposób sprawdzimy, czy Twoi rodzice mają rację.
Jak powiedziałam, tak zrobiliśmy. A Philipp wykorzystał to, że jest kim jest i obiecali zrobić to porównanie poza kolejką. Czyli są szanse, że jeszcze dzisiaj dostaniemy wyniki. Ach, ta sława. Wtyki nawet w szpitalu ma…
Po pobraniu próbek do badania pojechaliśmy do tej galerii, w której poznałam Mike’a. Ale sklep wybraliśmy inny. Jednak nie był to dobry pomysł, bo nie było tam nic olśniewającego. Tylko w „naszym” sklepie były fajne rzeczy i rzeczywiście udało nam się coś wybrać.
Zakupy, jak zakupy, Lahm się w końcu znudził, więc pojechaliśmy do domu, gdzie czekała na nas następna niespodzianka. Mianowicie, do naszego ukochanego Aleksandra przyjechali rodzice. Tak, aż z Wołgogradu.
- Ach, Sasza, jaką Ty masz prześliczną wybrankę. – zawołała jego mama na mój widok.
Niestety, nie dane było jej się nacieszyć „wybranką” syna, gdyż ich pierworodny w końcu uświadomił ich, że nie ma „wybranki”, a jest „wybranek”. Czy byli zadowoleni? No cóż… Chyba nikt nie byłby zadowolony, ale zaakceptowali Philippa. Mnie też. I stwierdzili, że lepiej by było, gdybym „żyła” z oboma chłopcami, a nie – ja się umawiam z obcym, a ci tutaj są razem. Ale co tam, takie życie J
Wieczorem zadzwonili do nas ze szpitala. I moje najgorsze przeczucia potwierdziły się. Nazywam się Laura Lahm i jestem siostrą Philippa Lahma, kapitana Bayernu Monachium i reprezentacji Niemiec w piłce nożnej…
------------------------------
Miałam dodać wcześniej, ale caly weekend spędziłam w Bukowinie ;)
Pozdrawiam :*

3 komentarze:

  1. Jednak Lahm i ona sa rodzenstwem... moze to i dobrze? Mam nadzieje ze randka sie uda ;*

    Czekam na kolejny rozdzial ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. No masz, czyli jednak to rodzeństwo! ;)
    Te wiadomości o orientacji homoseksualnej to jednak muszą być dla starszych ludzi szokiem. :P
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli Zuz rzeczywiście jest córką rodziców Phillipa... Ciekawa jestem, jak będzie się jej mieszkało z bratem ;)

    OdpowiedzUsuń