sobota, 15 września 2012

Rozdział 8

Równo z dzwonkiem wyszłam ze szkoły i od razu dostrzegłam znajomą postać w charakterystycznych, ciemnych okularach opierającą się o srebrny samochód. Mężczyźnie musiało bardzo zależeć na kupnie tej sukienki, skoro był po mnie przed czasem. Cmoknęłam go w policzek i wsiadłm do auta.
 - Jak było? – zapytał, gdy wyjechał ze szkolnego parkingu.
 - Mogę Ci się pochwalić piątką z wybracowania o Lady Makbet i wpływie zbrodni na psychikę.
 - To jest to wypracowanie, które pisałaś na naszym ostatnim meczu?
 - Tak, chyba tak.
 - No to gratuluję. Ej, Zuzia, mam małe pytanie.
 - Wal.
 - Myślisz, że rodzice zaakceptują Alexandra?
 - Na Twoim miejscu, zastanawiałabym się, czy rodzice zaakceptują Twoją homoseksualność…
 - Nawet nie wiesz, jak bardzo się tego boję.
 - Philipp… Ej, Lahm, Ty płaczesz? Zatrzymaj samochód. – mężczyzna zrobił to, co kazałam i popatrzył na mnie. – Philipp…
Przytuliłam go do siebie. Trochę się trząsł, ale pod wpływem głaskania go po włosach i plecach uspokoił się.
 - Philipp, nie płacz. Będzie dobrze, na pewno.
 - Łatwo Ci mówić…
 - Jeżeli nie zrobisz publicznego coming-outu to raczej nie grozi Ci potępienie ze strony całego świata. A poza tym, na pewno masz dwie osoby, które świadomie, z całego serca Cię kochają. Nie przeszkadza im to, że jesteś gejem. Bo to jest miłość – gdy kocha się bezwarunkowo.
 - Wiesz, w tym momencie bardzo żałuję, że nie jestem hetero. Ale wiem jedno – Twój chłopak będzie najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi.
 - Dziękuję. – odpowiedziałam i zaczerwieniłam się. – Ale teraz już jedźmy. Im szybciej będę mieć kupno sukienki za sobą, tym lepiej.
Piłkarz odpalił ponownie samochód i pojechaliśmy w stronę galerii handlowej. Tu zawsze można było znaleźć fajne rzeczy i, co najważniejsze, w naprawdę niskich cenach. Po zaparkowaniu pojazdu na jednym z podziemnych parkingów, ruszyliśmy  na podbój sklepów z ciuchami. Długo plątaliśmy się po niej bez konkretnego celu, jednak w końcu zauważyliśmy na wystawie TO. Otóż piękno TO było letnią, zwiewną sukienką, ale miało w sobie tyle uroku, że nie mogłam odwrócić od niej wzroku.
- Przymierzamy – powiedział Philipp, nie patrząc na cenę i wciągnął mniedo sklepu.
Weszłam do przebieralni i założyłam sukienkę. Wyglądała super, a na mnie prezentowała się zabójczo. Przez mieszkanie u Philippa przestałam wyglądać jak anorektyczka. I sukienka nie wisi na mnie, a ładnie się układa.
Pokazałam się mężczyźnie. Nie mógł oderwać oczu. Następnie popatrzyłam na cenę. 70€ za takie coś? Przegięcie.
- Lahmy, ja… Ja nie mogę tego kupić.
- Ale czemu? Wyglądasz przepięknie. Prawda? – Phil zaczepił młodego chłopaka, który akurat przechodził obok nas – Prawda, że wygląda przepięknie?
- Wie Pan co, ja podejrzewam, że Pana dziewczyna nawet w worku na ziemniaki wyglądałaby ślicznie.
- Ja pytam o tą sukienkę. Ładnie?
- Zajebiście. Gdyby Pani nie miała chłopaka, to bym się z Panią umówił.
- Ja nie mam chłopaka. – wyjaśniłam – Philipp jest… Trudno powiedzieć, że przyjacielem. Raczej braciszkiem.
- Panie Philippie, mogę się umówić z Pańską siostrą?
- Jeśli ona się zgodzi, to ja nie mam nic przeciwko – powiedział Lahm, a nasz nowy kolega popatrzył na mnie, oczekując odpowiedzi.
Pokiwała twierdząco głową, a chłopak wyglądał na wniebowziętego.
- To co? W sobotę?
- W sobotę nie mogę… Jedziemy do rodziców…
- To może za tydzień w sobotę?
- Z przyjemnością. – odpowiedziałam, a chłopak z radości pocałował mnie w policzek.
- Jestem Michael. To jest mój numer telefonu. – podał mi swoją wizytówkę. – Zadzwoń do mnie w przyszłym tygodniu, to umówimy się na konkretną godzinkę.
- OK. – uśmiechnęłam się. – Na imię mi Zuza.
- Miło Cię poznać, Susan. Do widzenia! – powiedział i odszedł w swoją stronę, nucąc pod nosem ‘oh Susanna’.
----------------------
No i jest ósemka.
Mam nadzieję, że się podoba :)

2 komentarze:

  1. Wzruszyło mnie to przejęcie się Phillippa. Niechże chłopak podniesie głowę do góry, ma prawo do własnych wyborów i rodzice na pewno to zaakceptują. :) Ua, Zuza już ma adoratora? To mi się podoba! :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się ta historia i ciekaw jestem, jak ją rozwiniesz. Ale nie spodziewałam się, że Phillip będzie homoseksualistą ;) Czekam z neicierplwiością na kolejny rozdział. Informuj mnie, proszę, o nowościach na GG: 8675263. Pozdrawiam :) www.el--tiempo--de--ti.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń