piątek, 17 sierpnia 2012

Rozdział 5

Obudziły mnie głosy żywej rozmowy, dochodzące z kuchni. Zrobiło mi się wstyd, że przez mnie państwo Trzos nie mogą przyjąć gościa w salonie, tylko siedzą w kuchni. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i zeszłam do kuchni. Spodziewałam się zobaczyć tam panią Robertę przygotowującą śniadanie, ale nie. Moim oczom ukazał się Philipp. Na jego twarzy malowało się ogromne zmęczenie. Ale był. Przyjechał do mnie.
Mama na pewno zapytałaby, czy ufam mu aż tak bardzo. Czy ufam? Nie wiem. Na pewno trochę się boję. Przecież tego człowieka prawie nie znam. Ale cóż. Czasem trzeba zaryzykować.
Przytuliłam się do mężczyzny. Zmalał, czy co? Ile on może mieć wzrostu, skoro jest ode mnie wyższy o długość swojego czoła, a ja mam metr sześćdziesiąc siedem? W każdym razie, był bardzo cieplutki.
- Słyszałem, że wyjeżdżasz do Monachium. – powiedział, gdy pani Roberta weszła do pomieszczenia.
- Naprawdę? Nic o tym nie wiem.
- Przecież Cię tu nie zostawię. Jedziesz ze mną i nie masz możliwości odmowy.
- A co z Anią i Piotrusiem?
- Weźmiesz ze sobą.
- Pogięło Cię chyba. Ale o tym potem. Masz auto?
- Wynająłem. – napuszył się jak paw.
- I super. Podrzucisz mnie do taty.
- CO?!
- Proszę. Muszę z nim porozmawiać.
- W porządku.
Podjechaliśmy wynajętym samochodem do mojego domu. Cały czas paliło się światło, co znaczy, że tata albo spał albo był pijany. Weszłam do środka. Nie było to trudne, gdyż drzwi wcale nie były zamknięte na klucz. Na kanapie zobaczyłam ojca. Spał z butelką piwa w ręce. Po cichu do niego podeszłam i próbowałam obudzić. Po paru minutach udało się.
- Cześć tato.
- Zuzua? Co Ty tuuu robiszz?
- Tato, Ty mnie wczoraj z domu wyrzuciłeś. Na pewno mam to zrobić?
- Nie chcę dzieci. Nie chcę.  
- Zrzeczesz się prawa do Ani i Piotra? – na te słowa, ojciec natychmiast otrzeźwiał.
- Tak. Dziś. A Ty pójdziesz ze mną. Zostawię je Tobie.
Nie chciał nic więcej. Zrzekł się praw rodzicielskich. Sędzia był kolegą mojego taty jeszcze z czasów studenckich. Wbrew tego, co mówiłam, spreparowali dokumenty i wyszło na to, że rozprawa na ten temat już się „odbyła” i jestem opiekunką prawną maluchów. Ojciec nie robił problemów. Powiedział, że mogę z mieszkania zabrać wszystko, co zechcę. Nie mieliśmy za wiele, ale troszkę tego było. Maluszki zostały wpisane do mojego paszportu, więc Philipp zadzwonił po swojego kumpla, żeby przyjechał samochodem z Monachium, abyśmy jak najszybciej się tam dostali.
********
Dom był mały, parterowy, w kolorze oranżu. Przed domem stała mała altanka, a obok altany – piaskownica. W piaskownicy bawiła się mała dziewczynka. Z dorosłymi, w altance, siedział na oko 11 letni chłopiec. W pewnej chwili, chłopiec poszedł do domu. Nie wyszedł jednak z niego, bo rozległ się płacz. Dorośli pobiegli do środka. Okazało się, że chłopiec skręcił kostkę na schodach. Gdy wrócili do ogródka, małej dziewczynki nigdzie nie było…
********
Ten sen śni mi się co jakiś czas od dobrych paru lat. Tak jak dzisiaj. I nie wiem, czym on jest wywoływany. Wtedy, gdy spałam u Philippa także mi się śnił. Czemu tak się dzieje? Czemu od dzieciństwa miałam „dryg” do niemieckiego, mimo, że nigdy tam nie mieszkałam?
Większość mojego życia stanowi zagadkę. Dopiero teraz okazuje się, że życie mojej rodziny składa się z samych tajemnic. Bo niby dlaczego mama tak bardzo chciała wracać wtedy do Wrocka? Wiedziała, że tata nas bije, ale chciała wrócić. Jestem pewna, że nie była prawdziwa jej odpowiedź wtedy. Nie wracała dlatego, że kochała tatę. Dlaczego auto ją potrąciło, gdy szła po chodniku? Czemu nie złapano sprawcy? I dlaczego nie mam charakteru żadnego z rodziców? Dlaczego moi rodzice nigdy nie kontaktowali się z dziadkami? Dlaczego…?
---------------------
Rozdział dzisiaj, bo za parę godzin wyjeżdżam,
a muszę się jeszcze dopakować. ;)
Następny już wprzyszłą sobotę :)
Pozdrawiam :*

2 komentarze:

  1. Boże, on się nie może nazywac ojcem. To jest bydlak, a nie człowiek..
    Brak słów na takich ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  2. No stało się, co się stało. Nie przewidzimy kolejnych ruchów ludzi. Pozdrówka. ~ Crazy Angel

    OdpowiedzUsuń